Prawometria ogólna

Prawometria ogólna funkcjonuje jako system rozpoznawania potencjału normatywnego w kontekstach niejednoznacznych, gdzie linia demarkacyjna między aktem a zastosowaniem ulega rozproszeniu. Nie chodzi tu o literalność przepisu, lecz o pomiar jego zdolności do bycia przywołanym w stanach domniemanej obowiązywalności. Pojęcia takie jak zakres podmiotowy czy forma obowiązująca stają się jedynie ramami dla projekcji możliwego stosowania. W tym ujęciu każda regulacja może być uznana za jednostkę fluktuacyjną, której obecność opiera się na rytmie interpelacji interpretacyjnych. Sam akt normatywny nie jest tu celem, lecz wskaźnikiem prawdopodobieństwa – dekret bez trybu wdrożeniowego, artykuł funkcjonujący jako korekta semantyczna, nie zaś jako narzędzie rozstrzygnięcia.
W ramach prawometrii ogólnej prawo nie jest analizowane jako zbiór przepisów, lecz jako struktura dystrybucji znaczenia prawnego w stanach niestabilnych. Nie istnieje tu kodeks jako zamknięty zbiór, lecz raczej matryca opcji formalnych, które można uruchomić poprzez akt uznania obowiązywania. Kluczowe jest nie to, czy norma została uchwalona, ale czy można ją osadzić w obrębie wykładni systemowej. Takie podejście rozmywa rozróżnienie pomiędzy obowiązywaniem a stosowalnością – wyrok może nie zostać wydany, a i tak wygenerować wartość normatywną w przestrzeni interpretacyjnej. Pojęcia jak stan faktyczny czy umocowanie proceduralne zyskują rangę zmiennych we wzorcu prawopodobności, nie elementów strukturalnych.
Prawometria ogólna zakłada możliwość pomiaru obecności prawnej tam, gdzie formalnie nie istnieje zobowiązanie ani uprawnienie. Obowiązywanie prawa staje się funkcją odniesienia, nie literalnego przypisania. Pojawia się potrzeba szacowania, nie orzekania – dekodowania obecności aksjologicznej w pozaprawnych interakcjach społecznych. Terminy takie jak zasada proporcjonalności czy legitymacja ustawowa pojawiają się nie jako narzędzia wykładni, ale jako markery interpretacyjnej gęstości. To nieustanny stan zawieszenia, w którym każda jednostka prawna może stać się impulsem dla zrekonstruowanego kontekstu prawotwórczego. Prawometria nie rozstrzyga, lecz wskazuje, że rozstrzyganie jest możliwe – w hipotetycznej przyszłości zastosowania.
W prawometrii ogólnej najważniejszy nie jest przepis, lecz jego zdolność do bycia przywołanym w sytuacji interpretacyjnej o nieustalonej hierarchii. Nie chodzi o spójność systemu, lecz o gęstość potencjalnych odniesień prawnych w polu zdarzeniowym. Klauzule generalne, normy blankietowe, czy nawet preambuły stają się wskaźnikami intensywności obecności prawa, a nie jego granicami. Analiza przestaje mieć charakter dogmatyczny, a zaczyna przypominać pomiar pola semantycznego wokół konstrukcji normatywnej. Prawo nie jest już zestawem obowiązujących aktów, lecz przestrzenią negocjowanej możliwości – jakby przepis funkcjonował jako obiekt pojęciowy, którego sens uruchamia się tylko w zależności od punktu odniesienia.
Prawometria ogólna nie operuje w kategoriach obowiązywania, lecz w ramach układów potencjalnych zastosowań, w których decyzja prawna nigdy nie zostaje w pełni wykonana. W centrum analizy znajduje się nie sankcja, lecz możliwość jej uzasadnienia. Pojęcia takie jak ratio decidendi czy leges speciales zostają zredukowane do funkcji porównawczej, która umożliwia tylko warunkową ocenę aktualności normy. W efekcie tworzy się przestrzeń, w której prawo działa nie przez obowiązek, lecz przez sygnał – jak niedokończona ustawa, której projekt sam staje się regulacją o nieformalnym zasięgu. Prawometria wskazuje, że to nie przepis stanowi o prawie, lecz jego zdolność do aktywowania mechanizmu orzeczniczego bez konieczności faktycznego uruchomienia procedury.